W siodle przez świat, czyli rajdy konne
Jeździsz już konno od jakiegoś czasu? Nie wyobrażasz sobie ciepłych miesięcy bez regularnych wypadów w teren? Kolejnym stopniem „wtajemniczenia” są rajdy konne.
Rajd konny to połączenie dwóch pasji: jeździectwa i podróżowania. Przemierzanie rubieży w siodle pozwala zobaczyć świat z zupełnie nowej perspektywy. Jak mówi Agnieszka z Lisowczyków, konie przełamują bariery kulturowe i nieufność, zbliżają ludzi. Podczas wyprawy niejednokrotnie można przeżyć przygodę, o jakiej klienci zwykłych biur podróży tylko marzą. Każdy rajd jest inny, nieszablonowy, zawsze jednak pozwala zanurzyć się w prawdziwym życiu realnych ludzi: gruzińskich górali, kirgiskich pasterzy czy marokańskich rybaków.
Kierunki rajdów konnych.
Lisowczycy zaczęli od wypadów na Ukrainę 10 lat temu. Bardzo szybko się tam zadomowili i dzisiaj to ich flagowy kierunek. Śmieją się, że sielska atmosfera Podola uzależnia, a do Monastyrka zawsze się w końcu wraca. Dla nas, Polaków, to jak podróż w czasie. Słuchając bzyczenia owadów w stawie i kumkania żab nad Seretem trudno nie wspominać dzieciństwa spędzanego na wsi u dziadków.
Rajdy konne to jednak nie tylko podróże sentymentalne. Poszukiwacze przygód wyprawiają się znacznie dalej na wschód, podążając historycznym Jedwabnym Szlakiem. Docierają do Gór Niebiańskich w Kirgistanie, w których wciąż żyją koczownicze plemiona w jurtach. I jeszcze dalej, na pogranicze Tybetu i Państwa Środka, gdzie obok monumentalnej przyrody zobaczyć można orientalne dziedzictwo kulturowe Wschodu.
Oprócz wschodu warto rozważyć też wyprawę na południe, do Maroka. Tutaj galopuje się do utraty tchu na długich, piaszczystych plażach ciągnących się wzdłuż Atlantyku. Po gorącym dniu jeźdźcy pokrzepiają się miętową herbatą w pachnących przyprawami zaułkach Marrakeszu i Essaouiry. Na odważnych czekają zaś gorące objęcia Sahary usianej - niczym klejnotami - życiodajnymi oazami.
Sezon rajdowy trwa przede wszystkim od maja do września, ale tak naprawdę wyprawę można zorganizować w każdym miesiącu. Powoli poszerza się także oferta rajdów zimowych, jako alternatywa dla nart.
W jakim wieku można pojechać na rajd? „W ubiegłym roku nasz najmłodszy jeździec miał dziewięć lat, a najstarszy siedemdziesiąt dwa lata” mówi Agnieszka. „Jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych to nie ma żadnego górnego limitu. Nie trzeba mieć też wyczynowej kondycji. Nasze rajdy to wyprawy przygodowe, nie sport na wytrzymałość. Da sobie radę każdy, kto jeździ konno rekreacyjnie”.
Doświadczeni rajdowicze zarzekają się, że kto raz wyruszy konno na szlak, przepadnie z kretesem. Zawsze jest bowiem kolejny kraj, kolejny zakątek świata do zobaczenia...